Quantcast
Channel: Wnętrza Zewnętrza - blog wnętrzarski
Viewing all articles
Browse latest Browse all 585

Na celowniku: Czerwony

$
0
0
Kolor czerwony w świadomości towarzyszy mi od dawna. Pamiętam, jak zimą zaglądając ludziom w okna marzyłam o czerwonych ścianach w swoim przyszłym mieszkaniu. Głowiłam się, z jakimi meblami je połączę, by nie było zbyt przytłaczająco, ale nigdy nie rozważałam farby w innym kolorze. Gdy przyszło co do czego, ściany mam białe. Tak to właśnie z tymi odległymi planami jest :)
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Jestem po uszy zakochana w naszej czerwonej kuchni, czerwonych krzesłach, czerwonym łosiu na biegunach i wszystkich innych czerwonych drobiazgach. Czerwony jest super!

amazonaws.com


pinterest.com

channel4.com

notmybeautifulhome.tumblr.com

bellemaison23.com

pinterest.com

pinterest.com

myidealhome.tumblr.com

pinterest.com

www.trehus.biz

pinterest.com


peppermags.blogspot.com

hollymathisinteriors.com via indulgy.com

Boję się wyprowadzki z obecnego mieszkania. Boję się, że urządzanie "wymarzonego domu" mnie przerośnie. Boję się, że będę rozczarowana. A że się wyprowadzimy, to pewne. Nie będziemy całe życie wynajmować dwupokojowego mieszkania. W końcu przeniesiemy się na swoje. Może w międzyczasie wynajmiemy coś innego. W końcu trzeba będzie się przenieść. Z jednej strony, to cudowna perspektywa. Możliwość lepszego zaaranżowania przestrzeni. Szansa na uniknięcie błędów, które zostały popełnione przy wykańczaniu obecnego wnętrza. Ale jednocześnie jest to rezygnacja z czegoś. Już nigdy nie wrócę do miejsca, które teraz jest moim domem!

Jednak moje największe obawy dotyczą koloru, o którym jest ten post. Nie chcę rezygnować z czerwonej kuchni, a zarazem mam poczucie, że powinnam spróbować czegoś nowego. Nie chcę rezygnować z czerwonych krzeseł, a zarazem nie wiem, do czego będą pasować w nowym wnętrzu. Nie wyobrażam sobie czerwieni w sypialni, łazience czy pokojach dzieci. Albo część wspólna, albo nic. Dramat!

Na szczęście jeszcze trochę tu pomieszkamy!
Może w międzyczasie zamarzy mi się jakiś inny kolor do mojego domu. Pewnie wszystko się jakoś ułoży. Teraz się głowię, a potem z moich zmartwień zostanie tyle, co z czerwonych ścian, o których marzyłam lata temu. Ale lepiej pięć razy wszystko przemyśleć, niż potem działać w pośpiechu i żałować naprędce podjętych decyzji.

Co sądzicie o moim dylemacie? Lepiej eksperymentować czy trzymać się rozwiązania, które ujęło mnie za serce? I czy też tak rozmyślacie o dalszej przyszłości? Martwicie się czasem hipotetycznymi problemami, które prawdopodobnie nigdy nie ujrzą światła dziennego, czy tylko ja jestem takim dziwakiem?



Viewing all articles
Browse latest Browse all 585

Trending Articles


Sprawdź z którą postacią z anime dzielisz urodziny


MDM - Muzyka Dla Miasta (2009)


Częstotliwość 3.722MHz


POSZUKIWANY TOMASZ SKOWRON-ANGLIA


Ciasto 3 Bit


Kasowanie inspekcji Hyundai ix35


Steel Division 2 SPOLSZCZENIE


SZCZOTKOWANIE TWARZY NA SUCHO


Potrzebuje schemat budowy silnika YX140


Musierowicz Małgorzata - Kwiat kalafiora [audiobook PL]