Ostatni odcinek Bitwy o Dom dał mi do myślenia. Sama nie mam piwnicy, więc czuję się usprawiedliwiona. A Wy zróbcie sobie mały rachunek sumienia - jak często sięgacie myślami do piwnicy i jaki porządek tam panuje? Jeśli jest tak, jak na zdjęciu poniżej, gratuluję! I to naprawdę szczerze, bo mało komu się to udaje. Wszystkie niepotrzebne klamoty wędrują do piwnicy. Zarówno te wielkie, jak pudło po telewizorze czy stary rower, jak i te malutkie, jak klocki, którymi dziecko się już nie bawi czy ozdoby choinkowe. Jak pomieścić tak różne przedmioty w jednym pomieszczeniu? I to zazwyczaj naprawdę malutkim?
![]() |
ahouselikethis.blogspot.com |
Uczestnicy programu nie mieli trudnego zadania. Nie oszukujmy się. Chodziło o to, by zrobić półkę na przetwory, postawić w rogu cztery opony, powiesić rower i zorganizować sobie niewielki blat roboczy. To pikuś przy tym, z czym zmagamy się na co dzień. Gdybyśmy sami mieli tak mało rzeczy, nasze piwnice by lśniły! Ale choć nie jest tak różowo, czy możemy coś zrobić, by by było lepiej? Oczywiście! Zapewniam Was - zawsze może być lepiej.
![]() |
thevintagewren.blogspot.jp |
Po pierwsze, porządek. Zanim zaczniemy się zastanawiać, jak ułożyć nasze rzeczy, by nie wysypywały się po otwarciu drzwi, uporządkujmy je. Czy te farby, które trzymamy na wszelki wypadek już piętnasty rok, aby na pewno nadają się jeszcze do użycia? Czy kiedykolwiek będzie nam się chciało sklejać ten mop, który się połamał podczas sprzątania trzy lata temu? Czy ten zepsuty telewizor jeszcze nam się przyda? Podzielmy rzeczy na trzy kategorie - te przeznaczone do wyrzucenia, te do wystawienia na allegro i te, które zostają. To ważne, by również fizycznie oddzielić jedne rzeczy od drugich. Zrobi się tymczasowy bałagan, ale jak pierwsza grupa trafi do kontenera, zrobi się od razu lepiej.
Przedmioty na sprzedaż też trzeba jakoś wyróżnić. Po to, byśmy po kilku tygodniach, gdy nadal nikt ich od nas nie weźmie, mogli bez skrupułów się wszystkiego pozbyć. Najlepiej ustalić ostateczny termin, kiedy rzeczy muszą zniknąć. Jeśli będziemy się ociągać, lub jeśli te rzeczy zaczną się mieszać z tymi, które zostawiamy, po porządkach wciąż będziemy mieli pod swoim dachem niepotrzebne gadżety.
Jeśli do tego etapu podejdziemy naprawdę rzetelnie, to połowę pracy mamy już za sobą.
Przedmioty na sprzedaż też trzeba jakoś wyróżnić. Po to, byśmy po kilku tygodniach, gdy nadal nikt ich od nas nie weźmie, mogli bez skrupułów się wszystkiego pozbyć. Najlepiej ustalić ostateczny termin, kiedy rzeczy muszą zniknąć. Jeśli będziemy się ociągać, lub jeśli te rzeczy zaczną się mieszać z tymi, które zostawiamy, po porządkach wciąż będziemy mieli pod swoim dachem niepotrzebne gadżety.
Jeśli do tego etapu podejdziemy naprawdę rzetelnie, to połowę pracy mamy już za sobą.
![]() |
pinterest.com |
Po drugie, indywidualne potrzeby. Przyjrzyjmy się rzeczom, które nam zostały. Zastanówmy się, jakich rzeczy przechowujemy najwięcej. Czy są to rowery, stare ubrania, a może wino, przetwory? A jak często zaglądamy do piwnicy? Czy potrzebujemy jakiś kącik do pracy? Jak duży? W zależności od tego, jakie mamy potrzeby, tak powinniśmy zaprojektować sobie piwnicę. Pudła, kosze, szuflady... Bardzo wygodnym rozwiązaniem jest zabudowa na wymiar, z półkami od podłogi do sufitu. Ale na półkach nie położymy roweru. To musiałyby być naprawdę wyjątkowe półki ;)
![]() |
samsvojmajstor.com |
Po trzecie, meble. Piwnica to zazwyczaj graciarnia. Kto by chciał inwestować w graciarnię? W pomieszczenie, w którym tak rzadko bywamy? Ale jednak warto. To nie będą duże pieniądze, bo meble, które nie są aż tak estetyczne, można dużo taniej kupić. Postawienie dodatkowego regału może odmienić nasz magazyn. Stwórzmy zupełnie nową jakość! Odpowiednio zaaranżowana piwnica może stać się naszym oczkiem w głowie. Udowodnię Wam to, gdy się tej piwnicy dorobię :)