Obiecałam, że pokażę Wam trochę więcej zdjęć z samej Estonii. To spokojny kraj, piękny i bardzo podobny do Polski. Naprawdę można od razu poczuć się jak u siebie :) Czym się różni? Poza temperaturą wody w morzu, o czym już wspominałam, Estonia wyróżnia się niewielką gęstością zaludnienia. Tallin, stolica i jednocześnie największe miasto, ma zaledwie 400 tysięcy mieszkańców. To mniej niż Kraków, mniej niż Łódź, mniej niż Wrocław, Poznań czy Gdańsk. Sam kraj też jest stosunkowo nieduży. Ponieważ jednak podczas naszej wycieczki w tamte rejony nie jechaliśmy swoim samochodem, ograniczyliśmy trasę do trzech punktów, i to właśnie te punkty chciałabym Wam pokazać.
Pierwszy to Tallin, cudowne miasto ze starówką na wzgórzu i widokiem na port. Drugi to park narodowy Matsalu. Choć podobno słynie z ciekawych okazów ptaków, nam najbardziej zapadły w pamięci śmieszne krowy. Przy okazji zwiedziliśmy też pałac i ruiny zamku w Lihuli, malutkiej mieścinie położonej w tej samej okolicy. Trzecim punktem była największa wyspa Estonii - Saarema. Tę ostatnią część odłóżmy na jutro, a teraz zostawiam Was ze zdjęciami :)
![]() |
I jak? Czyż nie jest pięknie? |
![]() |
Lekki wiatr od morza rozwiewa włosy :) |
![]() |
Niektórzy mają przed domem drzewo, inni wieżę. |
![]() |
Dużo pięknych, starych drzwi! |
![]() |
Słońce chyli się ku zachodowi... |
![]() |
...i wieczorna panorama na drugą stronę miasta niż na początku. |
![]() |
A to już pałac w Lihuli. |
![]() |
I zbliżenie na piękne drzwi. |
![]() |
Stary budynek koło zamku o nieznanym nam przeznaczeniu. Teraz to już ruina. |
![]() |
Teraz dopiero widzę, jak zielona była tam trawa. Nie podbijałam kolorów na tym zdjęciu! |
![]() |
Zmierzamy przez pola do Matsalu. |
![]() |
Wszystkie krowy na moment przestają jeść i patrzą w naszą stronę, gdy je mijamy. |
![]() |
Niezrażeni krowim towarzystwem idziemy dalej. |
![]() |
Hen, hen, gdzieś na horyzoncie zaczyna się morze. |
![]() |
Futrzani towarzysze :) |
Kolejna porcja zdjęć już jutro! Trzymajcie się ciepło!