Było dokładnie tak, jak w tytule. Późnym wieczorem, pół godziny przed zamknięciem sklepu, wybraliśmy się do IKEA po łóżko dla Marcina. Wiedzieliśmy dokładnie, co chcemy kupić. To była tylko formalność. Czas gonił, więc wpadliśmy szybko do działu dziecięcego, a tam... "towar jest chwilowo niedostępny". Nie sądziłam, że to się zdarza!
Rozczarowani powoli ruszyliśmy do wyjścia. Już zaczęły się
↧