Do terrorysty? Ja? Regularnie! I bardzo sobie te wizyty chwalę. Dzwonię, pytam o której mogę przyjść, za godzinę, dziękuję, do widzenia. Doprowadzam się do ładu, wsiadam w auto, przyjeżdżam. Na miejscu moja pani szantażystka już czeka i służy pomocą.
Jestem zapisana do lekarza pierwszego kontaktu w prywatnej przychodni, która ma podpisany kontrakt z NFZ. Bardzo sobie chwalę to rozwiązanie.
↧